Ulysse właśnie wyszedł z więzienia i myśli tylko o jednym – jak by tu zarobić pieniądze. Matka w ciężkiej depresji, kolejne rachunki wciąż spływają, a on chciałby korzystać z życia. Opracowuje więc plan. Razem z kumplem będzie sprzedawał z food trucka miksturę wody i ketaminy. Mogą jeździć od imprezy do imprezy i handlować… Mówi reżyser: „To nie jest typowy film, w którym dobro mierzy się ze złem. Nie jest moralistyczny. Interesują mnie prości ludzie, którzy upadają, ranią się, podnoszą znowu, zaprzeczają sobie i mają ku temu ważne powody”. Film miał premierę na festiwalu w Wenecji.