Zanurzona w czarnym humorze i jazzowo-folklorystycznych brzmieniach wizja fantastycznego świata dziwnych konstrukcji architektonicznych i improwizowanej muzyki. Zamieszkują go świniopodobne stworzenia, które budują swoje siedziby do góry nogami. Niektóre grają na instrumentach dętych, a babcia jednego z nich przyrządza podejrzanie bulgoczącą zupę. Co ma wspólnego z tą osobliwą idyllą mroczna postać w przeciwdeszczowym płaszczu?