Debiutancki film Ramziego Bena Slimana to oryginalne spojrzenie na Arabską Wiosnę Ludów widzianą oczyma młodego Marwanna, mającego tunezyjskie korzenie członka arabskiej diaspory w Paryżu.
Dla 14-letniego chłopaka od rewolucyjnych haseł zdecydowanie ważniejsza jest jednak szkolna codzienność, zdobycie określonej pozycji wśród kolegów i zaimponowanie rówieśniczce Sygrid. Okazję do tego ma wyjątkową, kiedy zupełnym przypadkiem jego zdjęcie wykonane podczas jednej z paryskich demonstracji ląduje na pierwszej stronie poczytnego francuskiego dziennika. Mimochodem początkowo niczego nieświadomy bohater staje się lokalnym bohaterem i twarzą społecznych protestów. Widząc, że może zbić na tym spory towarzyski kapitał, nowa rola zaczyna bardzo mu odpowiadać, do tego stopnia, że rewolucję zaczyna niemalże mieć we krwi. W miarę upływu czasu błaha motywacja ustępować zaczyna poważniejszej refleksji, związanej z nową „tożsamością” bohatera. Wszystko to sprawia, że „My Revolution” to utrzymana w konwencji niewinnego coming-of-age movie opowieść o blaskach i cieniach młodości oraz pierwszej miłości w cieniu ważnych dla świata wydarzeń.