Bangkok, dzielnica rozrywek, dziesiątki agencji erotycznych specjalizujących się w obsłudze japońskich turystów. Pracująca w jednej z nich Luck spotyka Ozawę, swojego dawnego kochanka. Kobieta od tamtego czasu zaszła wysoko, specjalizuje się w najbadziej ekskluzywnych zamówieniach, utrzymując nie tylko siebie, ale też rodzinę zamieszkałą przy granicy z Laosem. On wrócił do Tajlandii, bo z rodzinnego kraju wygnał go kryzys ekonomiczny i bezrobocie. Historia ich skomplikowanej relacji staje się pretekstem do sportretowania postkolonialnej rzeczywistości regionu.
Gęsta, rozłożysta fabuła jest czymś znacznie więcej niż migawką z niemożliwego romansu. Bohaterowie spotykają się i nie mogą się spotkać - podobnie jak liczne narracje, oplatające pełną sprzeczności tajską rzeczywistość. Relacje między wykorzystującymi i wykorzystanymi są tu bardzo niejednoznaczne; manipulowani oszukują manipulatorów, a zyski czerpie jeszcze ktoś inny. Ekspaci z Zachodu, szukający beztroski w egzotycznym raju nie wydają się bardziej zadowoleni z życia niż dzieci z laotańskiej wioski, sąsiadującej z wciąż widocznymi lejami po bombach.
Tomita wplata do filmu wiele drugoplanowych postaci, których historie same w sobie zasługiwałyby na osobne fabuły. Jednym z bohaterów staje się też tytułowe miasto, fotografowane w niezwykle zmysłowy sposób i wraz z innymi lokacjami tworzące wizualną mozaikę, doskonale oddającą wielowątkową strukturę narracji. Międzykulturowa wymiana widoczna jest tu także na poziomie estetycznym: w poetykę intensywnego japońskiego kina niezależnego reżyser wplótł drobne nawiązania do kina Apichatponga Weerasethakula.
Jagoda Murczyńska