Seks w wielkim mieście jest passé. Nadszedł czas singli, z ich wymuskanymi kawalerkami i skrojonym na miarę, wygodnym życiem. On (Lee Dong-wook), pisarz, powściągliwy samotnik z wyboru, niesie w sobie historię, która kiedyś złamała mu serce. Ona (Lim Soo-jung), urocza i lekko narwana redaktorka, żyje myślą o miłosnej przygodzie, która jeszcze się nie zdarzyła. Co mogłoby ich połączyć? Nic, nic oczywiście. Jakże mogłoby do tego dojść w komedii romantycznej. Ta dobrze przyjęta przez koreańską publiczność liryczna baśń uwodzi niewymuszonym, lekko nerdowskim humorem. Akcja rozgrywa się w małym wydawnictwie, borykającym się z typowymi dla niezależnych oficynek problemami, a zespół redaktorów to galeria ekscentrycznych typów, którzy wciąż pakują się w tarapaty. Perypetie wokół tytułowego zbioru esejów „Singiel w wielkim mieście”, nad którym pracują bohaterowie, są też przyczynkiem do głębszej refleksji o związkach, samotności i otwartości na drugą osobę. W komediowej konwencji z melancholijną nutą świetnie odnajduje się para odtwórców głównych ról. To właśnie ich pełna szczerości ekspresja, a także autentyczna chemia, są motorem, który niesie całą historię. Znacie to? Przypuszczalnie. Ale i tak będziecie z całych sił trzymać kciuki za bohaterów.