Turyści zwykli przyjeżdżać autobusami do Café Walduft, aby cieszyć się słońcem w czasie wakacji. Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat ten piękny hotel w Berchtesgaden w Bawarii gościł innych przyjezdnych niż do tej pory. Są uchodźcami z Syrii, Afganistanu i Sierra Leone i nie wybrali alpejskiej idylli dobrowolnie. Ich codzienność wypełnia czekanie, męczące wyprawy do różnych biur, tęsknota za domem i martwienie się o rodzinę. Dynamika małego miasteczka również się zmieniła. Choć film rozpoczyna tradycyjna parada w strojach bawarskich, to jego tematem jest egzotyczne spotkanie kultur w sercu bawarskich Alp. Właściciel hoteliku Mama Flora, bogobojna katoliczka, dbająca o każdego nowego gościa, czy kucharka ze wschodnich Niemiec, która wybrała życie właśnie tu, są naszymi przewodnikami po tym mikroświecie. Codzienne spotkania z nowymi mieszkańcami hotelu i przygodnymi turystami tworzą klimat filmu. Film o małych ojczyznach i swojskości w zupełnie nie ortodoksyjnym, nowym znaczeniu.
