Otto Wall to typ bohatera, który niczym magnes przyciąga wszelkie możliwe nieszczęścia. Jeżeli wydarzyć ma się coś złego, można mieć pewność, że stanie się to właśnie jemu. Zanim mężczyzna dojdzie do siebie po niegroźnym wypadku, będzie musiał stawić czoła kolejnemu problemowi, tym razem dużo większej wagi.
Jego żona Annie informuje go o planowym rozwodzie. Wzięty z zaskoczenia Otto naprędce musi przeorganizować swoje życie - znaleźć i urządzić mieszkanie, a przede wszystkim zadbać, by kontakty z ukochaną córką nie uległy pogorszeniu. Bohater, kiedy już dochodzi do siebie po pierwszym szoku, wychodzi z założenia, że życie singla to jednak nie tylko cienie, ale też blaski, i na nowo odkrywa, do czego służyć może Facebook. „Goodbye to All That” to słodko-gorzka opowieść o tym, jak życie z dnia na dzień potrafi zaskakiwać i na pozór uporządkowany świat staje na głowie. Reżyser, z przymrużeniem oka, pokazuje też, jak sobie radzić można z kryzysem wieku średniego. Choć film ten z pewnością spodoba się nie tylko panom.
