Salome Jashi, znana naszej publiczności m.in. z prezentowanego w 2010 r. filmu „Przywódca ma zawsze rację”, wraca do programu WATCH DOCS w wielkim stylu.
Dwu i półminutowe ujęcie otwierające jej najnowszy dokument to bez wątpienia jedna z mocniejszych scen tegorocznego festiwalu. W „Oślepiającym świetle zachodu” reżyserka towarzyszy dwojgu pracownikom lokalnej stacji telewizyjnej na gruzińskiej prowincji. Podejmowane przez nich tematy dotyczą najczęściej życia zwykłych ludzi. W swoich materiałach dziennikarze donoszą m.in. o samobójstwie mężczyzny, który mógł być chory na świńską grypę czy też o pojawieniu się rzadko spotykanej w tej okolicy sowy. Jashi dokumentuje także pogrzeby, wesela i inne wydarzenia o znaczeniu lokalnym, takie jak konkurs piękności, szkolna akademia czy kampania przedwyborcza. Obraz Gruzji, jaki wyłania się z jej filmu, nie podoba się jednak lokalnym politykom. Pojawiają się pytania, dlaczego reżyserka nie interesuje się dziedzictwem kulturowym regionu, osiągnięciami miejscowych sportowców i atrakcjami turystycznymi. Dlaczego nie chce międzynarodowej publiczności przedstawić Gruzji w korzystniejszym świetle? Okazuje się, że tego typu naciski, a nawet pogróżki, to codzienny element pracy lokalnych dziennikarzy.