Filmy takie jak to wstrząsające dzieło debiutanta Yanisa Koussima wywołują u widzów uścisk w okolicach splotu słonecznego. W czasie seansu czasami chciałoby się odwrócić wzrok od ekranu – ale się nie da. „Roqia” wyzwala pierwotny, prastary strach, którego ludzkość chciałaby się wyprzeć.
„Roqia” to film surowy, dotykający widzów aż do kości, choć przecież akcja toczy się w świecie, który większość z nas zna jedynie z atlasów i z ekranu. To jednak historia szokująco ludzka, a emocje nie uznają granic ani szerokości geograficznej. Yanis Koussim oszczędnie dozuje napięcie i powoli odsłania, o co w tej historii chodzi. A kiedy już to robi, „Roqia” staje się filmem, o którym trudno zapomnieć. Powiew świeżości – choć demoniczny i zatęchły – na tegorocznych topowych festiwalach filmowych.