Aidkeer wie, że jego starszy brat go nie cierpi, nie bardzo tylko wie dlaczego. Przecież to Bartel dostaje wszystkie nowe ubrania i jest oczkiem w głowie taty.
Czy relacja miedzy braćmi się zmieni, gdy będą musieli polegać tylko na sobie? Daleko w stepie, na wielbłądzim szlaku, gdzie nie będzie dorosłych i zapasu wody dla nich i ich wielbłądów?
„Jeśli mój wielbłąd by nie zachorował w ogóle byśmy tu nie trafili. Spędzaliśmy tu lato. Trawa była piękna jak złoto. „
Dwaj bracia na swoich wielbłądach wyruszają w długą drogę do rodziców. Podążają korytem starej rzeki, która już dawno wyschła i ledwo ją widać. Opuszczone domy przypominają o przeszłości, o jedwabnym szlaku. Ale odkąd nie ma wody, nie ma tu ludzi ani zwierząt. W poszukiwaniu nowych pastwisk dla owiec również rodzina chłopców musiała się rozdzielić. Tylko młodszy Aidkeer mógł zostać z rodzicami, starszy Bartel musiał zamieszkać z dziadkami. To jest źródło napięcia i niechęci miedzy rodzeństwem. Muszą sobie z tym poradzić.
Zwłaszcza, że na szlaku, gdy kończy im się woda i jeden wielbłąd zdycha – mogą już liczyć tylko na siebie. Ale starszy porzuca młodszego…
Dopiero spotkanie lamy w starej świątyni Buddy pomaga chłopcom się pogodzić.
Bracia są Yugurami. Yugurzy to starożytny ludem, którego kultura i sposób życia są wypierane przez zmniejszające się zasoby wody. Rzeczowymi oczami dzieci widz obserwuje poważne konsekwencje rozwoju współczesnej cywilizacji. Gdy bracia docierają do rodziców, są już nierozłączni, ale ich przyszłość jest bardziej pewna niż kiedykolwiek.