Portret amerykańskiej rodziny. Gdy trzy pokolenia Blake’ów spotkają się przy jednym stole, nikt nie wyjdzie z tej potyczki cało. Reżyser, scenarzysta, a także dramaturg Stephen Karam w dobitny sposób pokazuje, z jaką wprawą bliscy potrafią sprawiać sobie wzajemnie przykrość, celnie wbijając szpileczki w najbardziej czułe miejsca. The Humans to adaptacja sztuki teatralnej napisanej przez Karama. Twórca, świetnie rozumiejąc język kina, umiejętnie wykorzystuje przestrzeń dwupiętrowego mieszkania w Chinatown. Wąskie korytarze, zacieki na ścianach, przybrudzone okna oraz nieustanne dudnienie, tupanie i szuranie – to wszystko buduje duszną, klaustrofobiczną atmosferę i wywołuje narastające uczucie osaczenia, zagrożenia i niepokoju. Operator Lol Crawley w niesamowity sposób ogrywa pokazywaną przestrzeń, aby uwypuklić problemy i rozterki emocjonalne bohaterów. W efekcie powstał film, który powoli wciąga w obręb swojego świata i działa na zmysły, aż do zaskakującego, dramatycznego finału.
[Michał Kaczoń]