Co się stanie, gdy w jednym miejscu zbierzemy kobiety z różnych środowisk i kultur, feministki, aktywistki, kobiety sukcesu, reprezentantki klasy pracującej, aby wspólnie wypracowały manifest dotyczący różnorodności? Merle Grimme pokazuje w swoim filmie, jak nie powinno się tego robić, jak deklarowane wyczulenie na wszelką dyskryminację czy uprzedzenia nie przekłada się na działanie i jak trudne jest autentyczne porozumienie i współpraca. Reżyserka wprowadziła przy tym do swego filmu mnóstwo humoru, przez co poruszane problemy, takie jak różne podejścia do feminizmu, tożsamości, rasy czy wyzysku pracowniczego śledzi się z wypiekami na twarzy i ogląda z dużą uważnością.