Każdy jest panem własnego losu i sam wybiera swoją truciznę, a najlepszą są podobno włoskie kobiety. Przynajmniej według poczciwego staruszka, na farmie którego zatrudnia się Evan po przyjeździe do kraju słonecznych winnic i wybornego spaghetti. Cel podróży nie miał większego znaczenia dla naszego bohatera, który w rodzinnych Stanach Zjednoczonych dopiero co pochował matkę, stracił pracę i zaczął dostawać pogróżki od lokalnego zadymiarza – liczył się tylko wyjazd z ojczyzny.
Przeprowadzka do Włoch wychodzi chłopakowi na dobre – już pierwszego dnia poznaje piękną Louise, włoską studentkę biegle władającą językami martwymi. Uwaga wspomnianego pracodawcy okazuje się być jednak bardzo trafna, i to nie tylko ze względu na stereotyp włoskiej femme fatale.
W momencie, gdy “Wiosna” zaczyna przypominać uroczą komedię romantyczną, narracja zmienia się równie gwałtownie jak wygląd nagiego ciała Louise. Dziewczyna podejrzanie często znika w jaskini pod miastem, gdzie zostawia po sobie płaty gnijącej skóry i pustą klatkę po królikach. Czy Evan będzie w stanie wyplątać się z tego toksycznego związku?
