Kołem napędowym stylowego filmu noir Dave'a Boyle'a są zniknięcia. Niefortunną serię otwiera szeryf del Morel, który podczas nocnej służby znajduje na poboczu nieprzytomnego japońskiego turystę. Ranny mężczyzna wkrótce znika ze szpitalnego łóżka. Bez wieści przepada również Japonka Aki. Autorka poczytnych kryminałów, zmęczona trasą promocyjną jej ostatniej powieści, potajemnie wyjeżdża do San Francisco. W hotelowym barze poznaje przystojnego Akirę. Po wspólnej nocy jej kochanek zapada się pod ziemię, zostaje po nim jedynie walizka. Dave Boyle do arsenału znanych z czarnego kina lokacji – luksusowych willi i spowitych papierosowym dymem knajp – nie bez ironii wprowadza zakurzoną księgarnię i sklepik zoologiczny, które okazują się zaskakująco dobrym tłem dla podejrzanych interesów. Reguł gatunku Człowiek z Reno trzyma się po coenowsku – reżyser śmiało wprowadza do kryminalnej intrygi elementy humoru opartego na międzykulturowych nieporozumieniach oraz bawi się wątkiem zamiany i kradzieży tożsamości.