Na pytanie: co dalej? Costa odpowiada: nie wiem. Na ratunek przychodzi Paulo Branco (producent m.in. Bartasa, de Oliveiry, Wendersa czy Monteiry), proponując zrobienie "czegoś w Afryce". Costa chce, by w filmie znalazł się wulkan, i znajduje go na Fogo, jednej z Wysp Zielonego Przylądka, w dawnej portugalskiej kolonii. Niepewność, rozczarowanie sobą, zniechęcenie sytuacją polityczną i społeczną w kraju oraz pomysł na zrealizowanie remake'u ulubionego I Walked with A Zombie (1943) Jacques'a Tourneura leżą u podstaw tej produkcji. Jednym słowem - ucieczka. Bohaterką Domu z lawy jest młoda pielęgniarka, która odwozi na wyspę "zombie" (Isaach de Bankolé), tkwiącego w śpiączce kabowerdyńskiego robotnika, który spadł z rusztowania w Lizbonie. Mariana (Inês de Medeiros) zostaje z jego bezwładnym ciałem, nie mając komu go przekazać. Wokół panuje pustka jak po zarazie. Nikt się do niego nie przyznaje, jakby wszystkie związki były przysypane warstwą pyłu. Zanim Mariana czegoś się dowie, będzie musiała zejść z głównej drogi, porzucić swoją pewność siebie i siłę. Ale to nie dziewczyna w czerwonej sukience wywoła prawdziwą rewolucję.
Agnieszka Szeffel