Impulsem do stworzenia fraszki „Mizantripia” był koszmarny sen i przebudzenie o świcie, wywołane perspektywą pójścia do pracy. Każdy, kto pracował w korporacji przynajmniej raz w życiu musiał fantazjować o apokalipsie lub o ogniu piekielnym, trawiącym nielubianych współpracowników, a każda sekretarka uczy się, że nienawiść jest rzeczą ludzką. Zwłaszcza w poniedziałek rano. Animacja powstała w ramach zajęć na Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych i jest ona debiutem autorki.