Ulubieniec publiczności i siewca absurdu, Quentin Dupieux, tradycyjnie wraca na Splat!FilmFest z kolejnym filmem. “Palenie wywołuje kaszel” to kolejne dzieło Francuza, które z dumą pokażemy na festiwalu.
Tym razem Dupieux bawi się konwencją kina superbohaterskiego. Oto grupa herosów w spandexie, mściciele zwani “nikotynowymi siłami”, znów muszą powstrzymać zagładę ludzkości. Problem w tym, że po krwawej walce ze zmutowanym żółwiem czują się nieco zmęczeni. Ich szef, szczur-podrywacz mówiący głosem francuskiego gwiazdora, Alaina Chabata, zarządza im więc krótki urlop. W leśnych ostępach bohaterowie dochodzą do siebie, a czas umilają sobie opowiastkami, z których każda kolejna jest bardziej pokręcona od poprzedniej.
“Palenie powoduje kaszel” to brawurowa komedia, w której Dupieux, inspirowany “Opowieściami z Krypty”, serialem “Power Rangers” i światem “Wojowniczych Żółwi Ninja” całkowicie puścił wodze wyobraźni. Jego superbohaterowie cierpią na wypalenie zawodowe, ich szef-szczur (cudownie odpychająca kukiełka ze ślinotokiem) to pracoholik, który nawet w łóżku, z piękną dziewczyną u boku, wciąż stuka na klawiaturze komputera, a zbir zagrażający ludzkości prowadzi zwykłe życie rodzinne.
Krótkie historyjki, którymi przetykany jest ten popis wyobraźni to też wyższa szkoła absurdu. W jednej z nich pewna sfrustrowana życiem małżeńskim żona wpada w szał zabijania, w kolejnej pewien facet zostaje wciągnięty w maszynę rolniczą, lecz nie przeszkadza mu to w dalszym funkcjonowaniu. Całość jest celowo siermiężna, zrealizowana w ciepłych kolorach, które sprawiają, że “Palenie powoduje kaszel” zdaje się niemal zapisem ze snu. Fani makabry też będą zadowoleni, bo Dupieux z satysfakcją ochlapuje swoich bohaterów kubłami krwi i jak zawsze zaprasza widzów do tego, by przekraczali swoje granice. Po “Niewiarygodne, ale prawdziwe”, “Mandibules”, “Deerskin” i “Morderczej oponie” nie spodziewamy się po nim niczego innego.