Po wygraniu zawartości skarbonki z kilkuletnimi oszczędnościami kolegów z akademika wyrzucony ze studiów bohater wyrusza w „prawdziwe życie”. Na wpół oniryczna wędrówka bohatera przez surrealny pejzaż miasta staje się podróżą w głąb siebie. Napotkana dziewczyna, pracująca jako motornicza tramwaju, staje się katalizatorem duchowej przemiany bohatera.
Bohater - młody, współczesny człowiek - usiłuje pokonać dzielące go od świata bariery: wieku, pieniądza, starych kultów, konwencji i hierarchii. Bohater rzuca studia, dom akademicki. "Kiedy brałem stypendium, sprzedawałem się państwu? Teraz mogę się sporzedać komu chcę!" Jego marzeniem jest małżeństwo z bogatą kobietą, willa na przedmieściu i jaguar w garażu. Proces mieszczanienia jest, jego zdaniem, nieunikniony, własną degrengoladę trzeba więc przyspieszyć. Spotyka jednak dziewczynę, która ma odmienne ideały. To każe mu zrewidować swój stosunek do życia i siebie.