Premiera Filmu "Venom 3: Ostatni taniec" - Recenzja
„Venom 3: Ostatni taniec” to epicki finał trylogii o symbiotycznym antybohaterze Marvela, w którym Tom Hardy raz jeszcze wciela się w rolę Eddiego Brocka, zmęczonego życiem dziennikarza i gospodarza kosmicznego symbiota. Film w reżyserii Kelly Marcel odchodzi od bardziej chaotycznego tonu poprzednich części, oferując nieco dojrzalszą, choć wciąż pełną widowiskowych momentów fabułę. Tym razem Brock i Venom, ścigani przez różne siły, muszą stawić czoła wielkiemu zagrożeniu – starożytnemu złoczyńcy, Knullowi, który jest twórcą symbiotów.
Hardy z powodzeniem ponownie pokazuje rozdarcie między skrajnie różnymi osobowościami Brocka i Venoma, ich komiczną rywalizację oraz chwilowe chwile zgody. To właśnie ich relacja – pełna sarkazmu, brutalnych spięć, ale i swoistej przyjaźni – nadaje filmowi jego niepowtarzalny charakter. Hardy po raz kolejny dowodzi, że jego interpretacja tej podwójnej roli jest kwintesencją serii, a jego gra nadaje głębi emocjonalnej każdej wspólnej scenie Eddiego i Venoma.
Pod względem wizualnym film stanowi spektakularny popis efektów specjalnych, z dynamicznymi scenami walki i zróżnicowanymi lokacjami, w tym widowiskowym finałem na pustynnym pasie startowym. Jednak wprowadzenie postaci granej przez Juno Temple – naukowczyni Dr. Teddy Payne – nieco psuje klimat, sprawiając wrażenie niedopasowania postaci do reszty fabuły, a jej wątek wydaje się zbędny w intensywnej fabule.
Tematycznie film dotyka trudności życia w izolacji i zmagania się z wewnętrznymi demonami, ale stanowi też ukłon w stronę fanów, którzy przez lata kibicowali tej nietypowej symbiotycznej „parze”. Dla miłośników Marvela i fanów wcześniejszych części, „Ostatni taniec” stanowi efektowny, a jednocześnie pełen sentymentalnych momentów koniec serii.
Zespół kinowy CoiGdzie.pl®