Paweł Maślona Mirella Zaradkiewicz Bartosz M. Kowalski
Opis filmu
Lucjan dobiega osiemdziesiątki. Kiedyś był aktorem, tęskni za swoją profesją, nocami płacze za niedawno zmarłą żoną. Kiedy syn proponuje mu pobyt w domu seniora, oczywiście „tylko na chwilę”, Lucjan jest zagubiony. Jeszcze bardziej gubi się w nowej, smętnej i starczej rzeczywistości, rozmowach o niczym i milczącym oczekiwaniu na śmierć. Współlokator z pokoju ciągle gada, dyrektor ośrodka zadaje dziwne pytania, a w podziemiach tego domu seniora mieszka coś niepokojącego. Mężczyzna postanawia odkryć tę tajemnicę za wszelką cenę. Przecież nie ma nic do stracenia.
„Cisza nocna” to nowy film Bartosza M. Kowalskiego, człowieka, który od kilku lat honorowo reprezentuje polski horror. Uwagę zwrócił na siebie nagradzanym w Gdyni „Placem zabaw”, serca fanów kina gatunkowego podbił dwiema częściami „W lesie dziś nie zaśnie nikt” i docenioną na świecie „Ostatnią wieczerzą”. Scenariusz „Ciszy nocnej” napisał wspólnie z przyjaciółką i stałą współpracowniczką, Mirellą Zaradkiewicz i Pawłem Maśloną, który w kinie gatunkowym namieszał realizując „Kosa”.
W wywiadach Kowalski podkreśla, że „Cisza nocna” nie jest horrorem i trudno się z nim nie zgodzić. To smutny, inteligentny i wzruszający film o starzeniu i odchodzeniu, przy czym temat ten podany został w konwencji kina gatunkowego, zrealizowany na światowym poziomie (efekty specjalne!) i doskonale zagrany. To także ostatni występ Macieja Damięckiego, który jako Lucjan porusza i czasami bawi. Bo jak w każdym filmie Kowalskiego, również i w „Ciszy nocnej” nie zabrakło charakterystycznego dla niego ironicznego humoru, choć ogólny wydźwięk filmu jest raczej ponury.