Joe Spencer, członek gangu motocyklowego, to typowy macho. W pierwszej scenie bierze długi prysznic. Gdy wreszcie kończy, spotyka gwiazdy Andy'ego Warhola, które wciągają go w rozmowę. Rzucają niezrozumiałe żarty, stale go poprawiają próbując przy tym pozbawić go pewności siebie. W odpowiedzi na te prowokacje Joe staje się coraz bardziej obsceniczny i nie przestaje się przechwalać. Mimo to, trudno przychodzi mu walka z próbą jego ośmieszenia. Ostatecznie staje się częścią gry kobiet Warhola, które biorą nad nim górę.