Wilgotna trawa i ciepłe promienie porannego słońca. Gdzieś na francuskiej wsi kamera podąża za stadem bydła. Obserwuje mniej i bardziej ważne zdarzenia, rejestrując krok po kroku koleje krowiego życia. Burza, plastikowa torba w trawie, smutne ryczenie, narodziny cielaka, radość z przeżuwanego jabłka. Trochę później – nieunikniona śmierć w rzeźni. Emmanuel Gras portretuje i nie używa komentarza, tym mocniej prowokując do przemyśleń nad poetycko sfilmowaną podróżą zwierząt – z błogiego pastwiska do marketu i na stół.