Zawiadowca stacji w małej wiosce na południu Rumunii, jednocześnie formalista i skorumpowany - czysty wytwór biurokracji i komunizmu, zatrzymuje pociąg NATO, przewożący sprzęt wojenny do Kosowa bez odpowiednich dokumentów (transport odbywa się "na mocy" ustnych ustaleń z podrzędnym urzędnikiem rumuńskiego MSZ). Postój Amerykanów przeobraża wioskę w "krainę wszelkich możliwości". Jednak amerykański kapitan czuje się zmuszony okolicznościami do znalezienia sposobu wydostania siebie, podwładnych i transportu z przymusowej gościny. Ostatni, dokończony przez współpracowników film młodego reżysera (1979-2006), porównywanego do Emira Kusturicy z racji swojego upodobania do kontrastowania w obszarze konwencji i nastroju.