Niegdysiejsza gwiazda kina niemego zatrudnia prywatnego detektywa, by odnalazł jej zaginioną córkę, Bellflower. Wraz z nieporadnym, lecz lojalnym asystentem Uozuka wyrusza więc do miasta tropem, który często wymyka się logice. Z pozoru rutynowe dochodzenie szybko przybiera formę onirycznej podróży – poszlaki prowadzą coraz głębiej do wnętrza labiryntu, z którego wyjście staje się nieoczywiste. Oddające hołd kinu niememu, nostalgiczne „Chcę spać tak, by śnić” to list miłosny do dawnego Tokio – miasta zaklętego w czasie, migoczącego w blasku tęsknoty za przeszłością.