Akcja filmu rozgrywa się w wioskach położonych kilkanaście kilometrów od Warszawy, gdzie dzieje się niewiele. Mało kto ma tam pracę, więc większość mieszkańców spędza czas na gapieniu się w telewizor, wysyłaniu SMS-ów i piciu piwa na przystanku autobusowym. Sensem życia staje się czekanie i szukanie kumpla, który zgodzi się w sobotę nie pić i zawieźć starym gratem na pobliską imprezę. Dla bohaterów filmu, sobota jest magią, treścią i celem życia.