Dokumentaliści uwielbiają portretować ludzi jednocześnie delikatnych i silnych, ale rzadko kiedy mają okazję przedstawić widzom bohatera, w którym ta pociągająca opozycja jest aż tak wyrazista – niemal dosłowna – jak w przypadku tytułowego „człowieka ze szkła”. Chory na osteoporozę chłopak przeżył już kilkadziesiąt złamań i związany z nimi potworny ból. Nie oszczędzono mu też bólu zadawanego przez społeczeństwo, jaki bywa udziałem dzieci z różnego rodzaju niepełnosprawnościami. Z imponującym uporem realizuje swoje cele – znalazł specjalną szkołę, w której może się uczyć, chce też walczyć w Birmie o prawa ludzi, których teraz lepiej poznaje. Szkoła to dla niego pierwsze doświadczenie ich wspólnoty.