Facebook, Instagram, Tinder, Pinterest: wolontariat opiera się na mediach społecznościowych. Nic dziwnego: jest to idealna platforma do zaprezentowania swojej przygodowej, humanitarnej i globalnej strony. Ponadto "zjawisko" dobrowolności jest zasilane przez niekontrolowane zachodnie pragnienie czynienia dobra.
21-letni Mitchell z Holandii również odczuwa taką potrzebę. Chcąc rozwinąć się jako osoba i "dokonać zmian", rezerwuje wycieczkę wolontariacką do Cape Town w Południowej Afryce. Po przybyciu na miejsce musi drastycznie dostosować swoje oczekiwania do zastanej rzeczywistości, która okazała się być daleka od tego, co zostało powiedziane przed wyjazdem. Od nikogo nie dostaje pomocy ani wskazówek, a jego dobry wpływ na otoczenie jest wątpliwy.