Daniel wychodzi po czternastu latach z więzienia. Pod koniec odsiadki wprowadził do swojego życia nowy rytuał: siada przed kamerą i zaczyna mówić. Wkrótce się dowiemy, do kogo adresuje swoje wideo-listy. Gdy znajduje się na wolności od razu przystępuje do poszukiwań dorosłej córki. Tylko czy ona tęskni za ojcem przestępcą? Daniel walczy też o siebie, bo chce się stać porządnym obywatelem, a najbliżsi mu ludzie dzielą się na dwa obozy: kibiców i prokuratorów. Kamera reżysera, Zviki Gregory’ego Portnoy’a podchodzi niesamowicie blisko – obserwujemy życie Daniela z perspektywy rodziny, nie mając jednak wrażenia, że przekraczamy barierę jego intymności. Widzimy zarówno jasne, jak i ciemne strony bohatera, a reżyser zostawia nam dużo wolności w interpretowaniu zdarzeń z życia Daniela. „Dramaty” to bardzo mądry film, który nie starając się być efektownym, robi piorunujące wrażenie.