Dwie czy trzy rzeczy, które o niej wiem uchodzi za najwybitniejszy film Godarda z okresu „antropologicznego”. Jak w Męski, żeński, autor skupia się tu na życiu młodych ludzi w Paryżu, korzystając z syntezy dokumentu antropologicznego i fabuły. Kim jest tytułowa „ona”? To najpewniej główna bohaterka filmu, Juliette, ale równie dobrze może to być dzielnica Paryża, gdzie toczy się akcja filmu, a także prostytucja, której oddaje się bohaterka, a nawet znane pismo dla kobiet, „Elle”. Reżyser oparł swoje dzieło na artykule Catharine Vimonet, który znalazł w „Le Nouvel Observateur”. Tekst dotyczył gospodyń domowych mieszkających na nowoczesnych osiedlach francuskich i dorabiających do pensji mężów prostytucją. W artykule i w dyskusji, który wywołał, prostytucja przedstawiana jest jako funkcja pewnej kultury, a nawet urbanistyki czy architektury. Cechą tej kultury jest to, że zachęca ludzi do kupowania i konsumowania materialnych dóbr, zamiast podsycać ich potrzeby duchowe. Godard kieruje więc nasz wzrok na różne produkty, w owym czasie nowe i atrakcyjne, na przykład na proszki do prania, których używa Juliette. Specjalną uwagę poświęca jej samochodowi. Pojazd ten w toku filmu poddawany jest dokładnemu myciu, jakby był ukochanym dzieckiem bohaterki.