Tytuł dokumentu to nazwa jednej z ulic kalifornijskiego Modesto. Mieszkająca tam społeczność stanowi ciemny rewers „amerykańskiego snu”. Ale film nie jest materiałem socjologicznym o ofiarach ostatniego kryzysu czy społecznych wyrzutkach. Z dużą dozą czułości reżyserka portretuje dzień powszedni mieszańców „Dziewiątki”. Są wśród nich typy ujmujące i niepospolite, jak choćby uzależniona od narkotyków prostytutka Kiki, żyjąca pośród fantazji, wspomnień z dzieciństwa i ukochanych zwierząt.