Ettore Scola nazwał swój film "hołdoportretem" Federico Felliniego z okazji dwudziestej rocznicy jego śmierci. Oprócz samego kina Felliniego, będącym już wspólną spuścizną dla odbiorców całego świata, jako oddany wielbiciel niezrównanego mistrza, Scola chciał utrwalić również prywatne, mniej znane aspekty jego osobowości . Pragnie dzielić się tym przywilejem, jakim była przyjaźń z Federico, bliskie obcowanie z jego ironią, jego pojmowaniem życia niczym "wielki bal".