Najbardziej znana kobieta świata była pracownicą seksualną. Marilyn Monroe świadomie korzystała z seksu jako źródła dochodu. Pierwsza eskortka popkultury żyła ekonomią seks-pracy. Hollywood włożyło jej rękę między uda i zrobiło z tego mit. Dla pieniędzy. Jej ciało kradziono, kopiowano, konsumowano. A co jeśli to ciało byłoby trans?
„Fucking with Marilyn” to 69-minutowy semi-dokument, który konfrontuje mit ikony z osobistą historią Simony Kasprowicz. To skandaliczna taśma, która nigdy nie istniała, i dokument, który nie udaje obiektywności. Na czerwonej kanapie castingowej popkultury siedzi transkobiece ciało, które postanawia rozebrać ikonę na części — i złożyć ją po swojemu. To, co cisheteronormatywna kultura sprzedawała jako naturalne, okazuje się trans-akcją, długotrwałym performansem, rolą wymuszaną przez system spojrzeń i kontraktów społecznych. W miejsce twarzy ikony pojawia się twarz artystki, w miejsce mitu pojawia się fantazja, w której ikona i performerka stają się jednością. Kto na to patrzy, jak patrzy, co widzi i czy w ogóle widzi?