Sajańsko-Szuszeńska zapora i elektrownia wodna w górnym biegu Jeniseju, największa zapora w Rosji i jedna z największych na świecie, była niegdyś dumą Związku Radzieckiego, a potężna moc jej turbin służyła prestiżowej licytacji z Ameryką na gospodarcze osiągnięcia. Jednak już seria awarii między 1979 a 1993 rokiem mogła służyć za ostrzeżenie – sugerowała, że podczas jej budowy nie wszystkie wymogi sztuki zostały zachowane. 17 sierpnia 2009 r. wielka przemysłowa katastrofa pochłonęła życie 75 ofiar. W czasach swoistego odrodzenia sowieckiej mentalności, wspieranego przez państwową propagandę, i ona jednak nie służy refleksji. Elektrownia pracuje nadal, a choć przyczyny katastrofy nie zostały dotąd bezspornie ustalone, oskarżeni o jej spowodowanie inżynierowie, skazani w pospiesznych procesach, pozostają w więzieniu.
Alina Rudnickaja subtelnie buduje dramaturgię, choć używa ostrych, ekspresyjnych środków wyrazu. Interesuje ją ludzka strona tragedii, w całej swojej złożoności. Opierając się na świetnej dokumentacji – w powstaniu dokumentu miała swój udział Nowaja Gazieta – Rudnickaja trzyma się mocno konkretu, ale znakomite filmowe rzemiosło – zdjęcia i przede wszystkim perfekcyjny montaż – umożliwiają jej też operowanie na poziomie metafory.