Po zatłoczonej genewskiej ulicy biega mężczyzna, wykrzykując fragmenty dzieł Jean-Jacques’a Rousseau. Zaczepia przechodniów, chcąc zwrócić ich uwagę na konsumpcjonizm i wypaczenia systemu, który ogranicza naszą wolność. Spotyka go jednak obojętność i zdziwienie – zostaje wreszcie siłą zabrany przez ochronę.