„No ski no fun” to pełna pasji, humoru i wrażliwości opowieść o marzeniach realizowanych dzięki niezwykłemu zacięciu i zdrowemu dystansowi do siebie i życia. Od najmłodszych lat Andrzej ganiał po górach w rodzinnej Łętowni, gdzie wychowywał się z dziesięciorgiem rodzeństwa. Pierwsze stare narty dostał jeszcze w przedszkolu od dziadka, kolejną parę udało mu się kupić samemu – deski skrócił piłą ręczną, a do za dużych butów zakładał kilkanaście par skarpet. Aż wreszcie, dzięki starszemu bratu na poważnie zajął się skialpinizmem i zaczął trenować…