Pierwowzór literacki miniserialu wyprodukowanego przez stację HBO stanowiła nagrodzona przed pięcioma laty Pulitzerem powieść Elizabeth Strout. Jej akcja rozgrywa się w niewielkiej miejscowości w stanie Maine. Miejscu, gdzie czas płynie wolno, a dzieje się niewiele.
Wrażenie wszechogarniającej beznadziei potęguje pierwsza, niezwykle emocjonalna scena, która jest obrazem starannie zaplanowanego samobójstwa. I gdy nie wiemy, czy naładowany rewolwer ostatecznie wystrzeli, poznajemy historię tytułowej bohaterki. Olive jest nauczycielką matematyki, kobietą pędzącą typowy mieszczański żywot u boku najbliższych. Choć na pierwszy rzut oka może wydać się antypatyczna, szybko przekonujemy się, z czego wynika ta pełna chłodu i ciętych ripost postawa. W postać Olive, zresztą znakomicie, wciela się Frances McDormand, a partneruje jej Richard Jenkins. „Ten serial to zwierciadło współczesnego społeczeństwa. Ludzi, którzy coraz częściej zamykają się w czterech ścianach, nie radząc sobie ze swoimi problemami” - przekonywała po jednym z pierwszych pokazów aktorka. To serialowe katharsis na miarę „Sześciu stóp pod ziemią”.