Reda mieszka w Kairze. Przed 5 miesiącami umarł jej mąż, ma siedmioro dzieci i jest w 8 miesiącu kolejnej ciąży. Życie upływa jej na wychowywaniu dzieci i domowych obowiązkach. Jej jedynym źródłem dochodu są występy z grupą tancerek, które pod osłoną nocy zabawiają weselnych gości tańcem brzucha. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby tancerkami nie były jej własne córki, które traktuje jak „żywy towar” i co noc naraża na niebezpieczeństwo – w muzułmańskim Egipcie profesja ta jest traktowana na równi z prostytucją.