Prosty, wręcz banalny melodramat o nieszczęśliwej i niespełnionej miłości jest jednocześnie jednym z najoryginalniejszych filmów muzycznych. Nie jest to jednak musical w stylu wielkich widowisk amerykańskich, nie mieści się również w gatunku rewii czy wiedeńskiej operetki. Z ekranu nie pada ani jedno słowo. Muzyczny recitatiw przeplata się z melodyjnymi duetami. Po przełamaniu pierwszego zaskoczenia zarówno publiczność, jak i jurorzy przyjęli film bardzo życzliwie, a nawet entuzjastycznie i obraz ten zdobyłł Złotą Palmę na festiwalu w Cannes w 1964 a także uznano go za najlepszy film roku.