Pół miliona osób bez pracy, razem z rodzinami to prawie dwa miliony bez źródła utrzymania. Liczby, za którymi kryją się ludzkie dramaty, to efekt likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych. Trudną, zapomnianą przez wielu historię, przypomina Joanna Warecha w filmie dokumentalnym - "PGR Obrazy".
Film opowiada o losach ludzi żyjących w PGR-ach na terenie województwa warmińsko-mazurskiego w okresie transformacji ustrojowej przełomu lat 80. i 90. minionego wieku. Jest to ważny temat, mocno poparty wspomnieniami żyjących tam ludzi. Głęboko tkwił w tej ziemi i trzeba go było tylko z niej wydobyć – mówi reżyserka Joanna Warecha.
Walorem projektu jest fakt, że autorka pochodzi z tych ziem, ze wsi Grużajny. Dlatego wszystko jest głębokie i autentyczne, a przemyślana konstrukcja filmu wykracza poza ramy reportażu.
Efekt transformacji w filmie ma twarz konkretnych bohaterów. Do dysponowania majątkiem dawnych PGR-ów została powołana Agencja Własności Rolnych Skarbu Państwa. Instytucja przejęła prawie 5 mln hektarów gruntów rolnych w Polsce, w tym ponad 800 tysięcy na Warmii i Mazurach. Po prawie 30 latach od czasu likwidacji PGR-ów wciąż nie brakuje opinii, że zabrakło systemowych rozwiązań, które dałyby taką pomoc, jaką otrzymują po likwidacji stanowisk pracy inne branże.