11 marca 2011 roku to dzień, który wiele zmienił w Japonii. Kraj został dotknięty wielkim kataklizmem – trzęsieniem ziemi i tsunami, które pochłonęły blisko 19 tysięcy ofiar. W mieście Kamaishi, tak jak i w wielu innych miastach północno-wschodniej Japonii, zapanował chaos. Tysiące ciał zgromadzonych w prowizorycznej kostnicy w jednej ze szkół musiało zostać zidentyfikowanych i oddanych rodzinom. Lekarze, policjanci, pracownicy socjalni niestrudzenie pracowali w ciężkich warunkach. Zadanie było tym trudniejsze, że znali bądź przyjaźnili się z wieloma z ofiar. Jako wolontariusz dołączył do nich Tsuneo Aiba, emerytowany właściciel zakładu pogrzebowego. Swoją niezwykłą postawą – delikatnością wobec zmarłych oraz współczuciem i zrozumieniem dla ich rodzin – dodawał sił i odwagi innym.