Aneta „zawsze miała wszystko”. Zrozumiała, co straciła, dopiero za murami więzienia, gdzie odsiaduje wyrok za morderstwo. W filmie Michała Szcześniaka poznajemy Anetę z nieoczekiwanej strony – jako troskliwą i empatyczną opiekunkę w domu spokojnej starości. Opieka nad chorą od dzieciństwa panią Heleną staje się dla Anety czymś więcej niż obowiązkową pracą społeczną. Starsza pani staje się jej naprawdę bliska.
Michałowi Szcześniakowi udało się nie tylko znaleźć bardzo mocną historię, ale również w fenomenalny sposób opowiedzieć ją językiem filmowym. Resocjalizacja w jego dokumencie nie jest abstrakcyjnym pojęciem – to autentyczna ludzka historia z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Czy odbycie kary rzeczywiście oznacza "wyjście na wolność"? Czy jest punktem wyjścia nowego życia, czy powrotem do punktu, w którym dokonało się zbrodni i początkiem dalszego „odsiadywania wyroku”, tyle że na wolności?