Gry wideo, milenialsi i apokalipsa Y2K. Znany festiwalowej publiczności Joel Potrykus (Krogulec, 4. AFF) tym razem proponuje autorską wersję kina survivalowego, dość niecodzienną, bowiem akcja całego filmu rozgrywa się w jednym pomieszczeniu. Walka na śmierć i życie toczy się w zagraconej kawalerce, która powoli zaczyna stanowić zagrożenie epidemiologiczne. Na lepkiej od potu i napojów słodzonych kanapie siedzi Abbie. Uzbrojony w pada do Playstation, wykonuje misję. Musi przejść 256 poziomów Pac-Mana. Bez wstawania, wychodzenia z domu, wycieczek do toalety. Oparty na ryzykownym pomyśle, klaustrofobiczny Relaxer to najbardziej radykalny film w karierze Potrykusa, pełen groteskowego humoru i sytuacji na granicy dobrego smaku. Reżyser wraz ze swoim ulubionym aktorem Joshuą Burge'em portretuje kolejnego outsidera, któremu nie po drodze ze światłem słonecznym. Z jednej strony bawi się najntisową estetyką, a z drugiej zastanawia: czy zahipnotyzowany pikselami geek jest figurą współczesnego buntu, czy też symbolem wyobcowującego kapitalizmu? Niezależnie od odpowiedzi, Linklaterowski slacker mógłby przybić z Abbiem piątkę.
[Mariusz Mikliński]