Troje przyjaciół, których łączy miłość do biegania, desperacko pragną oderwać się od biurek i ruszyć w poszukiwaniu przygody. Pewnego wieczoru, po zbyt dużej ilości wypitych drinków,
wymyślają zabawę: zakręcą globusem i pojadą biegać w miejsce, które ktoś z nich wskaże palcem. Zakręcili. Tadżykistan. Tadżykistan? Część świata, o której ledwo słyszeli, a co dopiero
mówić o pomyśle jechania tam. Kraj o złej reputacji, zagrożony wojną i niebezpieczny. Rejon, w którym w dzień panują ekstremalne upały, a w nocy przeraźliwie niskie temperatury.
„Running The Roof” nie jest historią o przekraczaniu linii mety ani o medalach. Raczej o tym, co się dzieje, gdy musisz zaufać, że twoje stopy poniosą cię przez jedne z ostatnich dzikich krajobrazów na Ziemi.