Surowe, punkowe, dynamiczne obrazy to skondensowany wyraz emocji kontestujących rzeczywistość dwudziestolatków. Sono kieruje kamerę na siebie samego i grupę znajomych, biegających z wrzaskiem po mieście czy inscenizujących scenę porwania przez mityczne wodne stwory. Młody twórca portretuje też własną rodzinę, w zaskakujący sposób zderzając poetykę rozedrganego „home video” z metaforyczną instalacją. Fabuła nie jest tu istotna: to rodzaj anarchistycznego pamiętnika czy szkicownika z pomysłami, które twórca rozwijać będzie w kolejnych latach.