Różowe włosy, dziury po piercingach i zadziorny charakter – to Eleni (Eliza Sica), samotna matka i pracownica supermarketu. Kiedy nagle awansuje na jego menedżerkę, zmuszona jest (czy faktycznie?) wejść w rolę nadzorczyni swoich kolegów. Robi to wzorowo: śrubuje normy, wywiera presję i zachęca do rywalizacji, coraz mocniej się przy tym przemęczając i zaniedbując własne życie prywatne. A to nie koniec patologii – mobbing, nocne telefony, kontrola czasu spędzanego w toalecie i inne niegodziwe zachowania mają wpływ na wszystkich pracowników, a atmosfera w sklepie staje się coraz bardziej absurdalna i dramatyczna. Czy jednak obraz świata stworzonego przez Ami-Ro Sköld za pośrednictwem aktorów i animacji kukiełkowej nie jest tylko odrobinę wykrzywionym zwierciadłem kapitalistycznych stosunków? I czy to jedyna droga? Sklep, oprócz piętnowania wyzysku najsłabszych (przede wszystkim migrantów i kobiet), przedstawia także alternatywne modele rzeczywistości – freeganizm, życie w komunie, wymianę dóbr i usług, drapanie się nawzajem po plecach… Może i tak można?
[Adam Kruk]