Jest to wyjątkowy film, złożony tylko z jednej sekwencji, nagrany od początku do końca jednym ujęciem kamery. Matias Bize wielokrotnie podkreślał, iż kręcąc Sábado znacznie bardziej zależało mu na dostarczeniu widzowi emocji i rozrywki niż na stworzeniu superprodukcji. Jednak wbrew woli twórcy, film ten zapoczątkował wielką karierę młodego reżysera, a kolejnymi produkcjami W łóżku (En la cama) i Dobrze jest płakać (Lo bueno de llorar) wyznaczył pewien wzór w chilijskiej kinematografii.