W Polsce nazywamy je biedaszybami: wyrobiska górnicze, z których - po zamknięciu nierentownych kopalń i masowych zwolnieniach - wydobywa się węgiel "na czarno". We wschodniej Ukrainie są one nierzadko podstawą utrzymania bezrobotnych mieszkańców. Film rozgrywa się w miejscowości Sniżne w okręgu donieckim. Zostawieni na pastwę losu ludzie wykopali tu wiele takich dziur węglowych. Niektórzy we własnym ogródku, a nawet pod własnym domem. Także 15-letni Jura Sikanow - wnuk dyrektora z czasów sowieckich - pracuje "na kopalni". Z zarobionych w ten sposób pieniędzy utrzymuje swoją rodzinę.