Reżyser wraca do czasów dzieciństwa, aby opowiedzieć czułą i pełną wrażliwości historię utraconego świata. W jego opowieści nie brakuje dramatów – w czasie wojny stracił ojca i uratował się z Zagłady uciekając razem z matką z Charkowa – ale opisuje je bez nienawiści czy goryczy. Jednocześnie z dużą wrażliwością pochyla się nad innymi poniżanymi, których spotkał na Dolnym Śląsku – wysiedlanymi po wojnie Niemcami. Film powstał na podstawie monodramu Leo Kantora.