W ujęciu Laco Adamika i Agnieszki Holland „Proces” zachowuje swoją tajemniczość i wieloznaczność. Autorzy spektaklu nie zawsze jednak dochowują wierności literackiemu pierwowzorowi. Największą zmianą jest postarzenie bohatera, który u Kafki miał trzydzieści lat. Roman Wilhelmi natomiast wygląda jak człowiek po czterdziestce i takiego gra. Jego Józef K. jest dobrze prosperującym urzędnikiem bankowym, z niejakimi nadziejami na dalsze awanse. Mieszka samotnie w kamienicy, prowadzi ustabilizowany tryb życia. Jednak pewnego ranka dwaj nieznajomi mężczyźni oświadczają mu, że jest aresztowany. Zachowują się przy tym dość bezczelnie. Nie pozwalają mu opuścić pokoju, zjadają jego śniadanie, zabierają ubrania, zarazem nie mówiąc, przez kogo i o co jest oskarżony.