W lepkim, gęstym wakacyjnym powietrzu nawet pozornie miłe słowa nabierają cynicznego charakteru, a lejący się z nieba żar zdaje się roztapiać wszystkie zasady moralne. Na powierzchnię wydostaje się dotąd skrzętnie represjonowana przez kulturowe struktury chuć, agresja i gorycz. Przykazania savoir-vivre’u i dobre wychowanie ostatecznie odchodzą w niepamięć.
Seidl wykorzystuje plastyczną metaforę upałów, by pokazać korozję ukrytych za porządnickimi fasadami drobnomieszczańskich struktur, które poza publicznym okiem topią się jak kostka czekolady w spoconej dłoni. Bohaterowie irytują, niekiedy bywają odpychający. Ekranowa rzeczywistość jest gorzka i przykra. Starannie zacierane granice między fabułą i dokumentem czynią ten seans niewygodnym, a zarazem fascynującym. W świecie, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem, nawet tak wyczekiwany w czasie upałów deszcz nie zmyje wszystkich win.
Opracowanie: Anna Tatarska